Fundacja Mistrzom Sportu
18.Dywizja Zmechanizowana im. gen. broni Tadeusza
Creative Green

GŁÓWNI PARTNERZY

Quanta cars
Fight Time
Gorący potok
Masters
VOYTEX
OCTAGON - polska marka sportowa

PARTNERZY

"Nadzieja Polskiego Związku Kickboxingu" - Dawid Siek, medalista Mistrzostw Świata i Europy Juniorów

14.02.2020
"Nadzieja Polskiego Związku Kickboxingu" - Dawid Siek, medalista Mistrzostw Świata i Europy Juniorów
"Nadzieja Polskiego Związku Kickboxingu" - Dawid Siek, medalista Mistrzostw Świata i Europy Juniorów
Redakcja: Jak zaczęła się Twoja przygoda z kickboxingiem, czy ktoś zachęcił Cię do trenowania, a może widziałeś zawody i zdecydowałeś się spróbować?

Dawid Siek: Klub Sporty Walki Piła powstał rok przed moim dołączeniem w jego szeregi. W mieście zrobiło się dość głośno o nowym klubie i sporo kolegów i znajomych zaczęło uczęszczać na zajęcia. Pomyślałem czemu by nie spróbować, przecież zawsze interesowałem się sportami walki, lecz nigdy wcześniej nie słyszałem o kickboxingu w Pile. Przez jakiś czas uczęszczałem na zajęcia z boksu, jeszcze w podstawówce, lecz szybko zrezygnowałem.

Na początku były formuły planszowe, ale z drugiej strony bardzo wcześnie zacząłeś trenować twarde formuły. I mimo młodego wieku jesteś kojarzony głównie z low kickiem i K1 Rules.
Zgadza się, pierwsze starty w zawodach miałem w formule kick light w otwartych mistrzostwach województwa lubuskiego. Podczas tych zawodów udało mi się wygrać wszystkie 3 walki. Po kilku miesiącach od tego turnieju pojechałem na swoje pierwsze Mistrzostwa Polski w formule K1. Wtedy nie zdobyłem złotego medalu, przegrałem w tych zawodach, ale jednocześnie stwierdziłem, że to jest właśnie to, co chcę robić w życiu, że kickboxing będzie moją wielką pasją oraz że nie odpuszczę bez skutecznego rewanżu. Oczywiście na poprzednich Mistrzostwach Polski w w low kicku powiodło mi się w walce rewanżowej. Chodzi o potyczki z Tomkiem Lasotą. Pierwszą wygrał Tomek, w drugiej to ja byłem lepszy.

Zdecydowanie stawiasz na rywalizację w K1 i low kicku, a czy któraś z tych formuł jest Tobie bliższa i dlaczego?
Myślę, że obydwie wersje walki są mi bliskie, w każdej z nich rywalizuje mi się bardzo dobrze. Lecz gdybym miał jednak wybierać, bardziej stawiam na K1 Rules, ponieważ z kolanami czuję się o wiele lepiej. Poza tym jest dużo technik, których używać w formule low kick nie można, a nie są zabronione w K1.

W poprzednim sezonie startowałeś również w full contact, albo w formułach planszowych?
Nie, nigdy nie uczestniczyłem w turniejach w wersji full contact. Jeśli chodzi o kick light łącznie wywalczyłem dwa tytuły Mistrza Polski Juniorów.

Których polskich zawodników z tych formuł najchętniej oglądasz i podpatrujesz, na nich starasz się wzorować?
Jest bardzo dużo dobrych polskich zawodników, ale w tym momencie nie mam żadnego wzoru czy idola. Po prostu oglądam najlepszych i od każdego można się czegoś nauczyć. Kiedy zaczynałem swoją przygodę z kickboxingiem bardzo interesowałem się osiągnięciami Jerzego „Jurasa” Wrońskiego, wielokrotnego medalisty Mistrzostw Świata oraz wielokrotnego Mistrza Polski i zdobywcy Pucharu Świata. Z pewnością o nim mogę powiedzieć, że był moim autorytetem w tej dyscyplinie sportu.

Miałeś okazję osobiście poznać Jerzego Wrońskiego?
„Juras” Wroński prowadził u nas dwa razy seminarium. Wtedy pierwszy raz się o nim dowiedziałem i o jego osiągnięciach w kickboxingu. Wiem, że jest także bardzo mocno związany z muzyką. Lubię każdy rodzaj muzyki, ale jeśli chodzi o wejście na ring myślę, że nasza klubowa muzyka byłaby najlepsza, czyli „Macias-Sporty Walki Piła”.

W sezonie 2020 jeszcze będziesz walczył w kategorii juniorskiej?
Urodziłem się w 2001 roku, więc to już mój ostatni rok w juniorach. Jak najbardziej mam nadzieję, że będzie równie owocny w zwycięstwa, medale i wszelkie sukcesy, jak dwa poprzednie lata. W dniu 9 sierpnia skończę 18 lat, więc będzie to równoznaczne z zakończeniem juniorskich występów.

Jakie jest w tym momencie doświadczenie międzynarodowe Dawida Sieka? W Mistrzostwach Europy pierwszy medal to był 2017 rok i low kick juniorów młodszych w wadze -67kg w Skopje.
W największych międzynarodowych imprezach mistrzowskich wywalczyłem trzy brązowe medale – jeden w Mistrzostwach Świata i dwa w Mistrzostwach Europy. Do tego sięgnąłem po pięć krążków w Pucharze Świata, za każdym razem byłem wówczas w finale, a mój dorobek to trzy złota i dwa srebra. Wspomniane Mistrzostwa Starego Kontynentu w stolicy Macedonii zapamiętałem bardzo dobrze i nie może być inaczej skoro stanąłem na podium. Miło wraca się myślami zwłaszcza do pierwszej walki z miejscowym zawodnikiem. Ten pojedynek skończył się w drugiej rundzie, wyprowadziłem cios prawy prosty na brzuch i to był koniec. Zwycięstwo zapewniło mi upragniony medal. W drugiej, półfinałowej walka z reprezentantem Rosji było równie ciekawie, stoczyłem zacięty bój, ale ostatecznie przegrałem na punkty niejednogłośnie.

W kolejnym roku do swego dorobku mogłeś dopisać brąz w tej samej wadze, ale K1 juniorów w Mistrzostwach Świata we włoskim Lido di Jesolo. Czempionat globu okazał się trudniejszym turniejem od europejskich zawodów? Czy startowała większa liczba zawodników?

O ile pamiętam łącznie nas było 16 kickboxerów, więc do półfinału musiałem pokonać dwóch przeciwników, a triumfator całe kategorii wagowej odniósł cztery zwycięstwa.

W półfinale spotkałem się z reprezentanta Estonii, który już w pierwszej rundzie doprowadził do dwóch liczeń. Byłem w bardzo trudnej sytuacji, ale nie poddawałem się, doszedłem do siebie, jednak nie udało mi się odrobić straty punktowej. Przegrałem jednomyślną decyzją sędziów i stanąłem na najniższym stopniu wagi -67kg razem z Tomkiem Lasotą.

Idąc chronologicznie, w poprzednim roku znów wystąpiłeś w Mistrzostwach Europy Juniorów, tym razem w Gyor na Węgrzech. I ponownie zdobyłeś brązowy medal w K1 w wadze -71kg. Ten wynik odbierasz jako kolejny sukces, czy jednak jako pewien niedosyt z racji „tylko” trzeciego brązu w zawodach mistrzowskich?

Uważam, że bardziej czułem wówczas niedosyt, gdyż to było moje pożegnanie z juniorami na turnieju tak wysokiej rangi, ostatnia impreza mistrzowska w tej grupie wiekowej. Z drugiej strony oczywiście zawsze będę cieszył się z tego medalu, kolejnego sukcesu. Po raz kolejny przecież wygrałem dwie walki i byłem w czołówce zawodników z Europy. Niestety do półfinałowego pojedynku z reprezentantem Serbii wychodziłem z kontuzją prawej dłoni i przez to nie byłem w stanie uderzać jedną ręką. Chociaż na pewno nie jest to żadne wytłumaczenie porażki. A co moich rywali, znałem jednego – reprezentanta Ukrainy, z którym kilka miesięcy wcześniej przegrałem finał na Pucharze Świata. W Gyor to moja ręka powędrowała do góry.

Jak zmieniłeś się pod względem sportowym przez wspomniane 3 lata, od 2017 do 2019 roku? Zdobywałeś kolejne medale ME i MŚ, ale czy to szło w parze z rozwojem umiejętności?
Uważam, że przez okres trzech lat dużo się zmieniło na plus w przypadku mojej osoby. Od początku stawiałem sobie wysoko poprzeczkę, chciałem być najlepszy w każdej formule. Moim celem było zdobycie Mistrzostwa Świata i jestem przekonany, że w końcu mi się to uda zrealizować. Jednak teraz kiedy rozpoczęła się również moja przygoda z zawodowym ringiem, zamierzam najbardziej skupić się na profesjonalnych walkach, oczywiście nie zapominając o startach amatorskich. Będę jak najbardziej dążył od wywalczenia wymarzonego tytułu mistrzowskiego. Jest we mnie wielka wiara, że właśnie na zawodowych ringach osiągnę swój cel. Nie może być inaczej.

Wspomniałeś, że w sierpniu rozstajesz się z juniorami i to oznacza, że zabraknie Dawida Sieka w Mistrzostwach Świata Juniorów, które w dniach 22-30 sierpnia odbędą się w stolicy Serbii - Belgradzie.
Niestety na Mistrzostwa Świata WAKO już się nie załapię, gdyż będę już seniorskim. Ale wcześniej powalczę jeszcze w Mistrzostwach Polski Juniorów w K1, low kicku i kick light. Będę rywalizował także w zawodach rangi Pucharu Świata. Jesienią rozpocznę zmagania w amatorskich walkach seniorów, ale jak mówiłem najbardziej będę się skupiał na pojedynkach zawodowych. Mam nadzieję, że będą ciekawy propozycje i będę mógł pokazać to co potrafię.

Kiedy zaczynasz walki zawodowe w K1 Rules?
Rywalizowałem w październiku 2019 roku na gali w Pile. W swojej pierwszej zawodowej walce zmierzyłem się z kickboxerem klubu Dragon Starachowice Karolem Mamerskim. Zwyciężyłem jednogłośnie na punkty. Kolejne walki zawodowe dopiero po Mistrzostwach Polski, które za miesiąc, tj. w dniach 13-15 marca odbędą się w Ełku.

Profesjonalny pojedynek stoczyłeś w wadze -75kg. W tej kategorii będziesz występował od tego sezonu?
W seniorach będę walczył w wagach do 75kg i 81kg, lecz może się to zmienić. Przede mną jeszcze kilka miesięcy walk w juniorach, dlatego o rywalach nie wiem zbyt wiele. Na razie zbytnio nie przyglądałem się pojedynkom seniorów. Podczas zawodów dzieje się tak wiele, co chwilę walczy ktoś z juniorów, pomagamy sobie wzajemnie, więc ciężko jeszcze obserwować seniorów. Przyjdzie czas na analizę krajowych przeciwników i walkach amatorskich, i zawodowych. Jest wielu polskich zawodników na dobrym poziomie. Ale jeśli się chce być najlepszym trzeba pokonać najlepszych.

Jakie cele sobie wyznaczasz na 2020 rok? To taki trochę rok przejściowy?
Plany mam sprecyzowane, chciałbym zdobyć trzy tytuły Mistrza Polski Juniorów i Puchar Świata juniorów oraz stoczyć minimalnie 2 walki zawodowe. Jeśli będzie taka możliwość, postaram się załapać na październikowe Mistrzostwa Świata Seniorów. Gdybym dostał szansę debiutu, to oczywiście celowałbym w złoty medal.

Klub Sporty Walki Piła może poszczycić się grupą bardzo utalentowanych zawodników, którzy zdobywają liczne trofea.

Z tej grupy, w której zaczynałem, został również Piotr Woźniak, także wielokrotny Mistrz Polski. Rok później dołączył nasz rówieśnik Michał Haiwka. Na Mistrzostwach Europy w Gyor zdobyliśmy cztery medale, brązowy dołożył też w kick Light kadet Miłosz Bogucki. Piotr Woźniak wywalczył srebro w K1, a Michał Haiwka brąz w low kicku. Na chwilę obecną juniorów jeżdżących na MP z naszego klubu jest sześciu, do tego dochodzi również ok. 10 kadetów. Trenerami są Przemysław Leniec i Przemysław Drajer.

Gdzie widzisz siebie za kilka lat w kickboxingu?
Mam nadzieję, że będę czołowym zawodnikiem organizacji Glory oraz zawodowym Mistrzem Świata K1. Chciałbym też pracować jako trener kickboxingu. Wiele razy sparowałem z seniorami, czy to u nas w klubie czy na kadrze, i moim zdaniem nie odstaję poziomem od starszych zawodników. Nie czuję się gorszy, lecz brakuje mi obicia ringowego, a zarazem doświadczenia i pewności siebie. Muszę poprawić się technicznie, zwłaszcza boksersko.
WSPÓŁPRACA:
WAKO
WAKO EUROPE
Ministerstwo Sportu
Antydoping
Prawo Sportowe
Fundacja Mistrzom Sportu
SportAccord
IWGA
Fisu
Polski Komitet Olimpijski
18.Dywizja Zmechanizowana im. gen. broni Tadeusza Buka
Centralny Ośrodek Sportu
Copyright 2014 - 2024 Polski Związek Kickboxingu
Created by: KREATORMARKI.PL